poniedziałek, 20 lutego 2017

Słodko,że aż mdło


Moi drodzy czytelnicy.Dzisiaj chciałabym się podzielic takim moim spostrzeżeniem.Bardzo dużo jest w sieci blogów o Italii,ale wszystkie one są tak oblane lukrem,że aż mdli od czytania tego.Mnóstwo jest porad na temat gdzie jechac,co kupic,gdzie zjeśc i o tym jak to miło i cudownie życie tutaj płynie.I aż mi się krew burzy czytając to wszystko,bo często informacje te są bardzo tendencyjne i mało mają wspólnego z rzeczywistością jaka panuje w tym kraju.Niestety. Wszystkie piszecie o dolce vita,a życie tutaj nic wspólnego ze słodkim życiem nie ma.Prawdą jest natomiast,że to jeden z piękniejszych krajów na świecie i, że bez względu jak długo tutaj będziemy to nie uda nam się zobaczyc i zachwycic wszystkimi  jego cudownościami.Dlatego właśnie chciałabym podzielic się moimi obserwacjami.A myślę,że mieszkam już tak długo tutaj,że mogę obiektywnie na ten temat się wypowiedziec.Ale zacznę od początku.
Mieszkam w Italii już 7 lat,a życie moje ściśle związane jest z tym krajem od lat 15.Jestem baczną obserwatorką otaczającej mnie rzeczywistości i interesuje mnie wszystko.Ekonomia,polityka,kultura i zwykła codziennośc.Wciąż jak dziecko zachwycam się każdym nowym miejscem,każdym widokiem wspaniałym,każdym dziełem sztuki.Ale na codzień,w gonitwie pomiędzy domem i pracą,dotykają mnie problemy i bolączki jak każdego człowieka.I wtedy odzywa się we mnie ogromna tęsknota za krajem,za naszą punktualnością,naszymi zasadami a nawet za nie uśmiechniętą ale za to kompetentną panią urzędniczką.Tak,tak.Wiem co piszę.Nie straciłam kontaktu z naszą polską codziennością i rzeczywistością więc i w tej kwestii wypowieziec się moge.Przykład z dzisiaj-strajk amt(komunikacja miejska).Wychodzisz z pracy,chcesz jak najszybciej znaleźc się w domu i co?I nic.Spacer cię czeka.Bo strajk cotygodniowy odbyc się musi.Inne przykłady?Proszę bardzo.Wychodzisz z pracy godzina 14.Wszystko zamknięte jeszcze.Przerwa /sjesta.Nic nie można załatwic w drodze do domu.I va bene.Ale już nie tak bene jeśli musisz zapłacic rachunki na poczcie .Poczty czynne są do godziny 13,a jedyna poczta główna,owszem,jest otwarta,ale jest tak pełna ludzi,że czas oczekiwania to minimum godzina.Ale rachunek zapłacic trzeba.Nie dziś to jutro ale swoje odstac musisz.A tam w między czasie szlag cię trafia,bo panie z okienka pracują powoli,rozmawiają między sobą albo z kimkolwiek ,kto właśnie dostąpił zaszczytu stanąc przy okienku.I nie,nie rozmawiają na temat sprawy którą petent/ka przyszedł załatwic.Nie,nie.Rozmowa w najlepsze się toczy o tym co własnie dowiedziała się pani od sąsiadki,którą spotkała wychodząc na pocztę.A ty stój i czekaj na swoją kolej.Możliwie cierpliwa i obowiązkowo z uśmiechem na twarzy.To samo się zdarza kiedy stoisz w kolejce do kasy w supermarkecie.Bo włosi to naród,który lubi mówic i to dużo.Nieważne z kim i o czym.Byle mówic. Dalej?Wsiadasz do autobusu.Wszyscy mówią.Mówią głośno.Między sobą i przez telefon.No bo jakby w autobusie mają właśnie czas na to żeby nadrobic zaległości towarzyskie.Więc dzwonią,rozmawiają,krzyczą,plotkują.I chcąc nie chcąc musisz uczestniczyc w tych wszystkich konwersacjach.I tak ,nim dojedziesz do celu wiesz co, gdzie ,kiedy,z kim i do kogo no i dlaczego.Ufff.No i w końcu docierasz do domu,do azylu spokoju.I dopiero teraz można się odciąc od całego tego zwariowanego świata.Nareszcie...
c.d.n.